Zbiór jednoczęściowek, raczej nie połączonych ze sobą, chociażby rodzajem literackim. Oddzielne historie różnych person spisane na kartkach jako słabej jakości wiersze czy też krótkiej miary opowiadania, próbujące brzmieć poetycko, lecz w rzeczywistości na kilometrów siedem i pół śmierdzi od nich amatorszczyzną.
Coś najczęściej o nieszczęśliwiej miłości lub o strachu pozałamaniowym. Silne emocje, po części autorki, która grzeszyła i nadal to robi, pisząc o przyjaźni z demonami, utratach wiary, zdesperowanych dzieciach z papierosami, samobójczych aniołach, stania w progu wpółotwartych drzwi zaświatów i innych takich naturalnie, że nieczystych wizjach weną objawionych. Czasem homoromantyzm - żeby monotonnym nie być oraz próbować udoskonalać dokumenty tekstowe, a co za tym idzie i umiejętności pisarskie - oczywiście ten również jak zwykł w połączeniu z negatywnymi przemyśleniami odczuciowymi. przynajmniej jedna piąta tekstów posiada słowo "martwota"/"śmierć" w swoim tytule.
Nie umiem w optymizm, przepraszam.
Tak więc "poetycko w niepoezji", gdyż czas zająć się Wattpadem.