- Masz piękne oczy...- szepnęła mi do ucha cicho, leżała obok mnie wtulona. Miziała mnie ręką po klacie. - Kocham twoje oczy, kojarzą mi się z głębokim niebezpiecznym oceanem.. - Mówiła cicho rozmażonym głosem. Uśmiechnąłem się tylko pod nosem nie odpowiadając. Po dłuższej chwili dodałem coś od siebie. - a ja kocham twoj zapach i zapach twoich włosów - spojrzałem na nią kątem oka, nie odpowiadała. Odwróciłem sie przodem i zauważyłem, że zasnela. Była taka urocza. Czułem się dziwnie. Czułem nie pierwszy raz przy Niej motylki w brzuchu. Ale dzisiaj, poczułem je jeszcze bardziej, były dziwnie mocniejsze. Nie jestem przyzwyczajony do takich uczuć. Zawsze je odpychałem od siebie. Może dlatego, że żadna nie zrobiła takiego wrażenia jak ona? Może dlatego że jest inna? Nie mam pojęcia, ale wiem, że chce żeby ta chwilą trwała wiecznie. Chciałbym ją kochać wieczność..