❛Lubił nazywać ją trucicielką, a ona lubiła być tak nazywana. Po zmroku, za zamkniętymi drzwiami od jego wiekowego gabinetu, gdzie piętrzyły się stare, zwilgotniałe księgi, a półki pokrywał kurz i magiczne artefakty, uwielbiała wyłapywać wszelkie te słowa brzmiące jak obelgi, które rzucał w jej stronę. Wiedźma, jędza, zołza, ciućma. Wszystkie brzmiały jak komplement z jego ust, ale to "trucicielkę" ubóstwiała najbardziej.❜
Burzowe chmury zbierają się nad szesnastoletnią Vesną Fatalievą, bezwzględną wychowanką Durmstrangu, kiedy nie jest w stanie podołać egzaminom kończącym piąty rok nauki, a osobą optującą najgorliwiej za usunięciem z uczelni jest jej ukochany mistrz - profesor Kuznetsov. Wylizawszy rany, przyjmuje niecodzienną ofertę od nieznajomego czarodzieja, który proponuje jej kontynuację nauki w murach hogwarckiego zamku. Zrezygnowana, choć nadal uparta i charakterna dziewczyna nie waha się ani sekundy przed przyjęciem propozycji. Hogwart stanowi dla niej obietnicę nowego początku, niesie za sobą smak pozornie utraconych nadziei. Okazuje się jednak, że teoretycznie bezpieczna twierdza skrywa w sobie sekrety, o których nie śniło się nikomu, a śmiertelny krąg znajomości sprzed wieków i skrzętnie tłumionych tajemnic zacieśnia się wokół Vesny wraz z pojawieniem się krwawego przeciwnika, Thomasa Riddle'a, który posiada tajną broń - sławetny "Dziennik Salazara".
Smak krwi niesie obietnicę zemsty. Trucizna staje się remedium. Mrok jest nowym światłem.
Praca bierze udział w konkursie organizowanym przez @Sonseeahrai
Okładka wykonana przeze mnie. :)
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."