Kiedy rodzaj ludzki po wielu latach wojny i tułaczki w końcu wydarł z łap swoich mniej człowieczych sąsiadów i własnymi rękoma zbudował własne państwo, ci bardziej "ludzcy" z mieszkańców Wieloświata w końcu mogli odetchnąć z ulgą. Mieli dom, mieli królestwo, mogli czuć się bezpieczni.
Z niepokojem jednak zerkali w stronę sąsiednich mocarstw, które od lat tkwiły jeśli nie w otwartej nienawiści, to w głębokich objęciach zimnej wojny. Sąsiadowali z krainami stworów dzikich lub przeciwnie.
Żeby jego państwo nie upadło równie szybko, jak zdołało powstać, władca ludzkiego Imperium Vrukkitii uznał, że stworzy Twierdzę Burz, miejsce, gdzie przedstawiciele pozostałych królestw, razem z jego poddanymi utworzą szereg gildii, które będą gwarancją pokoju w jego państwie oraz na kontynencie.
Twierdza powstała, utworzono gildie. Minęło kilkaset lat od tamtych wydarzeń. Najwyższa pora na nowe pokolenie Łowców z Twierdzy Burz.