- Nie możesz być.. - urwał wiedząc, że o takich jak oni nie wolno im nawet mówić na głos. Zresztą był pewien, że ona taka nie była. W jednej rzeczywistości i czasie nie mogło być dwóch tak osób. Był przekonany, że przez chwile tylko mu się wydawało, musiała to być jakaś próba, której go poddawano. - Właśnie, że jestem, dlatego wyjaśnij mi co ty tu robisz? Nie masz prawa tu być - powiedziała patrząc na niego z pogardą, a przeszywający błysk w zieleni jej zwężonych w niekrytej irytacji oczu pozbawił go złudzeń.