Tak bardzo potrzebowałam napisać wersje po swojemu, więc jest i ona.
Akcja zaczyna się w odcinku 10, kiedy porywacz życzy sobie by MC przyjechała do niego.
Opowiadanie zawiera wulgarny język.
-Bierzemy go siłą.-powiedział i zarzucił sobie ramię Richiego za głowę, ja zrobiłam to samo z drugim.
Płomienie były niskie, ale całkiem szerokie. Zaczęłam bardzo mocno kaszleć-wtedy przypomniało mi się o mojej astmie i o tym jak bardzo osłabione mam płuca. Jednak teraz musiałam wyprowadzić Richiego z tego piekła. Chociaż za to, co nam wszystkim zafundował, najchętniej nie dość że bym go tam zostawiła, to podlałabym całe to piekielne gówno benzyną. Jednak sprawa nie jest wyjaśniona, więc z paleniem kogokolwiek jeszcze się powtrzymam.