Casper Bane był kiedyś podróżującym rycerzem i dlatego wie, jak okropna jest wojna. Z tego powodu trzyma się od niej z daleka, nawet gdy kontynent znów powoli pokrywa się krwią. Mieszka zbyt daleko od atakowanych państw, by groziło mu bezpośrednie niebezpieczeństwo, a walka nie jest warta porzucenia życia, które zbudował. Nie, na jego miejsce przybyli już dawno młodsi rycerze, a dopiero co wyremontowana karczma sama się nie poprowadzi. Zresztą naprawdę nie chciałby tłumaczyć się żonie, że ma zamiar ryzykować życie w bitwach, które go nie dotyczą.
Za Shrike i Bluebird podąża wojna. Profesor musi odrzucić pióro, a w ręce po raz pierwszy od pięciu lat chwycić miecz i mandolę, by zapewnić córce bezpieczeństwo. Jedynym wyjściem wydaje się schronienie u starego przyjaciela, daleko od atakowanych państw, w których po piętach depczą im żołnierze wroga, chcący za wszelką cenę dorwać Bluebird.
W dodatku mężczyzna odkrywa, że przez te wszystkie lata miał rację i jego żona wciąż żyje.