Czasami nawet najpiękniejszy sen, z kwestią czasu, i bez twojej zgody, czy świadomości, może przemienić się w tragiczny koszmar. Ludzie, których kochasz, melodie, które znasz na pamięć, zapachy, które płyną z tak znajomych miejsc. Świat, który tak dobrze znasz. Wszystko przepadnie. W sekundę zamieni się w pył, który bezwiednie opadnie na dno i zostanie tam, póki nie znajdziesz wyjścia. Póki nie skręcisz w tą dobrą uliczkę, która doprowadzi cię tam, gdzie chcesz trafić. Choć tak naprawdę nie wiesz, gdzie skończysz. Nie wiesz, czy trafisz do miejsca, gdzie jest cicho, jasno i spokojnie. Może trafisz do pustego pokoju bez okien, drzwi, światła. Będziesz tylko ty i twoje myśli. Twoje ciało i ten cichy głos w głowie, który podpowiada ci, gdzie masz iść dalej. Możesz mu zaufać. Stwierdzić, że nigdy byś nie okłamał samego siebie, więc nie masz podstaw, żeby być podejrzliwym. Nie masz podstaw, żeby nie ufać samemu sobie. Zamykasz oczy. Wiesz gdzie jesteś. Czujesz się bezpiecznie. Czujesz, że jesteś w miejscu, w którym miałeś być od początku. Które było ci po części pisane i takie pozostało do teraz. Możesz sobie teraz wyobrazić takie miejsce. Nikt ci nie zabroni. Nawet ja. Gdzie faktycznie chcesz być? Gdzie chcesz należeć? Gdzie jest twoje miejsce, w którym czujesz się bezpiecznie i nic nie jest w stanie zakłócić tego, co tak cierpliwie starasz się zbudować. Zaufanie. Ciszę. Dziwne przekonanie, że tutaj nic cię nie skrzywdzi. Gdzie to jest?All Rights Reserved
1 part