Pamiętam jak bolało, gdy na nią patrzyłem...
Co było cholernie dziwne, bo przecież jestem znany z tego, że nie mam uczuć. Za to mnie szanują. Szanują? Może raczej źle to powiedziałem- boją się mnie. To była jedna z moich zasad, których przysiągłem sobie nie łamać. Zero strachu, zero bólu,zero rozczulania się nad innymi. Jednak w tym przypadku coś było nie tak. Te dziwne uczucie w brzuchu, gdy patrzyłem na nią, kiedy była smutna. Właśnie taka była w tej chwili- smutna. Chciałem wtedy podejść do niej i bez słowa tłumaczenia przytulić ją, pocałować w czoło i powiedzieć,że wszystko będzie w porządku, ale mój rozum podpowiadał mi, żebym zachował się tak jak dotychczas. Okazałbym w ten sposób słabość, a przecież musiałem zachować maskę tego niegrzecznego chłopaka, który wszystko olewa i lubi dobrą zabawę. Byłem znany z bójek, dużej ilości imprez, zawieszeń w szkole i ogólnego chamstwa. Miałem gdzieś czy łamię zasady innych, ważne, że przestrzegałem swoich.
A ona? Ona była inna. Po prostu była inna. Różniła się od tych wszystkich sztucznych panienek bez mózgu. Zawsze wiedziała co powiedzieć i choć nie rozmawiałem z nią zbyt często to wiedziałem, że jest wygadana. Ona chyba jako jedyna w całym liceum nie traktowała mnie jako kogoś wyższego. Nie bała się mnie i to było dla mnie czymś nowym.
Heej wszystkim :* To moje pierwsze opowiadanie i nie jestem pewna, czy kogoś to zainteresuje :)
Proszę o szczere komentarze, bo nie wiem czy mam zaczynać to pisać. :) Dziękuję z góry za każdy komentarz :) :*
2 rozdział został zmieniony :)
Koszykarze i cheerleaderki rywalizowali ze sobą od zawsze. Zaczynając od sali treningowej, po miejsca w autokarze, przez stołówkę, wyniki w nauce, imprezy, a kończąc na uwadze innych oraz bycie pupilkiem dyrektora.
Wszystko jednak skomplikowało się w momencie, gdy dwójka kapitanów, Astrid i Ashton, zostają zaangażowani w nowy szkolny projekt, tym samym zostając jego twarzami. Wspólnie mają promować zdrowy tryb życia oraz stworzyć coś, co zaangażuje więcej uczniów w zbiórkę dobroczynną.
To oznaczało jedno.
Będą musieli spędzać w swoim towarzystwie więcej czasu niż jedynie zbędne minimum.
Czy rozejm w ich przypadku jest możliwy? Komu pierwszemu puszczą nerwy, a kto będzie chciał za wszelką cenę stanąć na wysokości zadania?
A co jeśli sympatia, którą muszą udawać przestanie być jedynie fikcją, a w grę wejdą prawdziwe uczucia?
Przekonajmy się🏀