Miłość nigdy nie wydawała mi się realna. Aby być w związku trzeba złożyć obietnice. Aby kochać trzeba być pewnym tego uczucia na sto procent. Kochać w tym świecie jest trudno, albo może tylko ja mam ten problem. Za nikim nie wskoczyłabym w ogień. Tak mi się wydawało. Dopóki nie poczułam na sobie tych przeklętych szarych oczu.. Nie da się zagoić głęboko zakorzenionych ran. On był cały w nich.. Czy nienawiść to właściwe określenie miłości jeśli nie chcesz się do tego przyznać? Dlaczego los chce, abyśmy cierpieli? Nie umiemy razem przy sobie funkcjonować.. zresztą tak kiedyś myślałam. Jak głęboko jestem w stanie upaść, aby osiągnąć swój cel? - Kiedy gwiazdy wskażą nam drogę będę czekać