w dzieciństwie byłam, dość zadufaną w sobie dziewczynką. widziałam tylko swoje cierpienie. chociaż, po Poznaniu James'a nie tylko siebie widziałam, ale jego też. i tak pozostało. żyjemy ze sobą już ponad osiem lat a ani razu nie widziałam jego starszego brata. cóż każdy mi powtarzał "Josephino, jesteś zbyt ciekawą osobą" jak to się mówi? lekka kraksa