" "Kiedy zamierzacie powiedzieć Sally i Elli o prawdzie tego świata? Mam nadzieję, że nie będziecie z tym zwlekać. Obowiązkowo wyślijcie je do twojej siostry, Warrenie. Im szybciej się dowiedzą, będzie prościej przekonać je do magicznego świata. Nie będą przecież na każdym kroku znajdować magię. Piszę to przez list, ponieważ mój telefon w ciągu dalszym jest w naprawie. Powinnam odzyskać go za dwa dni i na pewno się z wami skontaktuję. Sophie Evans" - Widzisz, nie ma potrzeby zwlekać. Nawet Sophie tak twierdzi. -Tak tylko... Lepiej by nie wpadały w kłopoty. Wiesz, jak El do nich ciągnie, a magiczne kłopoty nie są tak proste jak te zwyczajne, ludzkiej, bez magii. Mam dużo przykładów. - Wiem. Słyszałam o większości - zaśmiała się pani Kate. - Naprawdę pokłóciłeś się z satyrem? - Taak. Długa historia. Siostra ojca Elli i Sally, zgodziła przyjąć się jego córki pod dach i wyjaśnić im magiczne życie. Najważniejsze było, samo zobaczenie, że on istnieje. Gdy raz się go zobaczy, nawet przy amniezji się go nie zapomina. Dziewczyny nie pałały optymizmem z pomysłu rodziców. Chciały spędzić wakacje z przyjaciółmi, co niestety nie było im dane. Następnego dnia zaczęły się pakować, aby nie zapomnieć wziąć niektórych rzeczy. Pewne gadżety musiały jednak poczekać, do dnia przed wyjazdem. - Po co... Pewnie i tak nas wywali po kilku dniach - wymamrotała Ella pakując do walizki ubranie. - Czemu to musi być akurat ciotka Alice? - jęknęła żałośnie. Niestety nic nie dało się poradzić, aby przekonać rodziców, że tylko stracą wakacyjny czas. Mama mówiła, że dobrze zrobi im spotkanie wcale nie tak dalekiej rodziny. "All Rights Reserved
1 part