Connor znalazł się w Ogrodzie Zen. Gałęzie drzew uginały się pod ciężarem zamarzających kropel deszczu, a on nie wiedział, co ma robić. - Jesteś wreszcie, Connor - usłyszał za sobą spokojny, zimny głos osoby, której miał nadzieję już nigdy nie ujrzeć. Tak bardzo się bał...All Rights Reserved