Szymon Pawlikowski od dziecka miał wmawiane, że jest okropnym grzesznikiem, który na kolanach powinien błagać Boga o wybaczenie. Gdy przytrafiła mu się pierwsza w jego życiu nastoletnia miłość czuł się jak na skrzydłach, które już w drodze powrotnej do domu bardzo skutecznie mu odcinano. Przecież homoseksualizm jest najgorszym grzechem! Jednak, co jeśli nie? Personifikacja tej odpowiedzi wpada mu w któregoś dnia pod skrzynkę z jabłkami, a chwilę potem okazuje się, że nie tylko ma problem z kostką, ale również wspaniałe, muśnięte lazurem oczy. Ostrzegam, wrażliwszych, że w tej historii znajduje się poboczny wątek samobójstwa, a także w kilku rozdziałach mamy samookaleczanie.
47 parts