Stał i patrzył na mnie z wyższością. Oczywiście, czego innego mogłam się spodziewać? Absolutnie niczego, jedynie życia w ciągłym jego cieniu. Ot co. Zacisnęłam dłonie w pięści i poczułam jak czerwień rozlewa się na moje policzki. - Na kolana. - Powiedział cicho głosem przepełnionym satysfakcją. Na jego usta znów wpłynął ten cwaniacki uśmiech. Zagryzłam boleśnie wargę i z mordem w oczach wykonałam jego polecenie. Przez chwile spoglądał na mnie. Czułam to. Powietrze się poruszyło gdy ukucnął a następnie złapał za mój podbródek, zmuszając mnie abym spojrzała w jego oczy. - A teraz tak poklęczysz, aż przypomnisz sobie jak zachowują się żony. Okładka autorstwa @Tranczizulla