Hank przebudził się w środku nocy, czując irytującą suchość w ustach. Przez chwilę błądził ręką w powietrzu, usiłując po omacku odszukać ciężki łeb bernardyna, nagle zamarł jednak, natrafiwszy na coś... zdecydowanie zbyt mało kudłatego, żeby mogło być głową albo jakąkolwiek inną częścią ciała Sumo. Connor nie do końca odnajduje się w subtelnościach norm społecznych. Hank przeczuwa, że będzie przez to wszystko cholernie niewyspany.