Kai za bardzo panikuje, kiedy wody mogą zalać miasto, w którym spędził całe swoje życie, a Lloyd ma samochód, dość swoich studiów i hipstera-dillera.
Między Ninjago City, a Styksem, miasteczku na wybrzeżu jest trzy dni jazdym, dziesiątki godzin, a w pojeździe zamkniętych dwóch mężczyzn, który w liceum chcieli być dla siebie kimś więcej niż tylko znajomymi.
Może jednak kilka lat, które dzieliło ich od ostatniego spotkania w wesołym miasteczku do dnia, kiedy Kai zapukał do Lloyda jest wystarczające, by mogli znacząć od nowa setki kilometrów od swoich rodzin?
*całe opowiadanie jest mojego pomysłu, wszelkie podobieństwo do innych książek, czy filmów jest całkowicie przypadkowe*
®2023
Oprócz dźwięku kropel deszczu uderzających o asfalt, słychać było jedynie oddechy dwóch chłopaków, leżących na ziemi, wdychających zapach miasta, trzymających się za ręce, żyjących w strachu przed tym, co się wydarzy, nie do końca zdających sobie sprawę z uczucia, które ich łączyło.