Ab urbe condita
  • Reads 4,719
  • Votes 399
  • Parts 33
  • Reads 4,719
  • Votes 399
  • Parts 33
Ongoing, First published Feb 03, 2015
Powoli do mnie podszedł, wyciągnął rękę w moją stronę. Spojrzałam na nią. Uratował mnie i to nie raz, ale jak mogłabym mu zaufać? Pozwalał na to co tu się dzieje. Pozwolił zabijać kobiety, mężczyzn, dzieci, nawet te nienarodzone. Jak mogłabym się zgodzić? Przecież on jest potworem. On jest po prostu potworem, jak ta cała reszta żołnierzy. Parę dobrych uczynków nie wymaże zbrodni. 
-Sumienie cię ruszyło? Jedna uratowana nie zbawi cię.-wyciągnęłam palec w stronę nieba- Tam taka dusza jak ja nic nie znaczy, rozumiesz?
-Nie zbawię całego świata, ale ciebie mogę.
Podszedł do mnie i obejmując, dźwignął mnie z ziemi. Nie miałam już siły walczyć, nie tym razem. Poddałam się, zalewając się łzami. Drżącymi rękami odepchnęłam go, ale pozwoliłam się uratować. Nie stawiając oporu poszłam za nim. Jeśli ma siłę, nich mnie zbawia.
All Rights Reserved
Sign up to add Ab urbe condita to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Lucky Again cover
ULTRAVIOLET 2 cover
Twisted hate cover
The Thunders [ZAKOŃCZONE] cover
This Little One  cover
Purple Rain || 16+ RL x CWND cover
Brighton School II cover
Fading stars || Lamine Yamal cover
Adored  cover
Emili Monet-gorsza siostra  cover

Lucky Again

25 parts Ongoing

Pozwoliłeś mi oddychać i już na zawsze będę za to wdzięczna. Mimo tego, że oddech, który zaczerpnęłam przy tobie był najbardziej raniącym przeżyciem mojego życia. Pierwsza część trylogii "Breathe". © litviant 12/O1/2O23 - W książce mogą pojawić się sytuację oraz zachowania, których pod żadnym względem nie powinno się romantyzować oraz powtarzać.