- Daj mi już spokój ! - krzyknął brunet zabierając swoją kurtkę. - Nie mam zamiaru siedzieć tutaj w ich domu i opiekować się obcym dzieckiem! - Nie rozumiesz , że ona ma tylko nas ? Idioto ja też nie skaczę z radości , że muszę ją wychować z tobą - wskazałam na niego palcem. - Ale zrozum frajerze, musimy. UWAGA! Opowiadanie w trakcie korekty ,dlatego niektóre wątki mogą nie mieć najmniejszego sensu ani żadnego składu.