Miało nie być durnych monologów w opisach, tylko jakieś sensowne cytaty. Ale w obecnej sytuacji mogę wypowiadać się jedynie na temat teraźniejszości. Zakładam, że nikt poza mną nie będzie w stanie do końca zrozumieć, wyobrazić sobie przedstawionego przeze mnie świata, bo tylko ja go widzę i staram się przynajmniej trochę przekazać ten punkt widzenia dalej. Osobiście uważam, że świat który ja widzę, jest trochę ładniejszy od tego w którym żyjemy, ale to już nie mnie oceniać. Właściwie tytuł powinien być ,,Again", bo właśnie tak nazwałam jakiś czas temu historię, która łączyła wiele historii, ale to już nie to samo. ,,Again" było właściwe korektą NN, czy też inaczej ,,Rewrite The Stars". Teraz mamy do czynienia z korektą ,,The Flower". Chciałam mieć w tytule jakąś piosenkę, było wielu kandydatów, ale historia wielu historii ma kojarzyć się z jedną piosenką? No i właśnie stąd ,,Kwiatki Gwiazdeczki Motylki" czyli coś co chciałabym wam przybliżyć. To oderwanie się od rzeczywistości i dostrzeganie piękna w poniedziałek o 8 rano. Abstrakcja, co nie? A jednak gdyby świat był taki cudowny, nie miałabym po co tworzyć własnego.
- Co jest kurwa ze mną nie tak?- pytał rozpaczliwie sam siebie łapiąc się za głowę. Nie wiedział co się dzieje. Nie wiedział, gdzie obecnie jest. Wszystko wydawało się inne, wręcz mroczne - Dlaczego ja to mam, co się dzieje. Co kurwa ten jebany Natan mi zrobił? - panikował rozglądając się rozpaczliwie po pomieszczeniu. Wszystko było fioletowe. Nie wyglądało na to, że dalej był w swojej bezpiecznej komnacie. Miejsce w którym obecnie się znajdował przypominało grobowiec.Wielki, zimny, pełen pochodni płonących niebieskim płomieniem. Na samym jego środku był wielki, odwrócony krzyż nad którym unosił się jakiś człowiek. Wyglądał na złego maga, lub czarnoksiężnika. Ewron przełknął ślinę starając się przekonać samego siebie, że to wszystko co właśnie się działo, było tylko snem
- To nie tylko sen - przemówił głos - Zostałeś wybrany, a ja jeszcze po ciebie wrócę Lordzie - zakończyła tajemnicza postać, po czym szybko podleciała do Ewrona, który krzyknął i zakrył oczy, licząc, że w ten sposób postać zniknie.
Gdy je ponownie otworzył był w swojej tajemniczej komnacie, totalnie nie rozumiejąc co właśnie się stało. Był pewien jednej rzeczy. Znajdował się w wielkim zagrożeniu i cholernie bał się tego co miało wydarzyć się dalej...