Każdy, chyba, słyszał opowieści o chłopcu, nie chcącym dorosnąć, o kapitnie noszącym hak, zamiast lewej dłoni, lub o wyspie położonej hen daleko, na drugiej gwieździe, bądź za trzema księżycami, dla niektórych.
Ale nikt nigdy nie mówi o tym, co naprawdę się tam wydarzyło. Że dziecięca miłość nie była jedyną, która zrodziła sie podczas wyprawy rodzeństwa Darling do Nibylandii, bo przecież... Był z nimi ktoś jeszcze.
↓↓↓ UWAGA Z UWAG NAJUWAŻNIEJSZA ↓↓↓
Wiem, że wszyscy przyzwyczajeni są do Wendy, Michasia i Janka, jak i Jamesa Haka jednak w tej opowieści imiona dwóch z tych postaci dostaną polską wersje: Wanda i Jakub Hak. Sorka za to, ale jestem wychowana na bajce muzycznej Piotrusia Pana, gdzie nie było nawet zagubionych chłopców jak w filmie, więc musicie wybaczyć moje spaczenie odnośnie imion 🥲.
I te przypadkowe rymy też wybaczcie, nie wiem jak powstały xD.
No i jak to bywa w świecie postaci, świat przedstawiony i tym podobne nie należą do mnie tylko do orginalnych stwórców, nie mam do nich praw.
Rok 2004.
Padma ma wszystko, o czym zawsze marzyła. Atelier mody na Pokątnej, mnóstwo pomysłów na nowe kolekcje, własną, nikomu niezawdzięczoną renomę artystki.
Tylko życie jej się nie układa. Wspomnienie nieudanych związków tłumi smakiem Kwiatu Hibiskusa. Czasem jednym, w ostateczności czterema.
Dean ma wszystko, o czym tylko zamarzy. Własną pracownię malarską, wrodzony talent do sztuki, grono zakochanych w jego dziełach Francuzek. Do pełni szczęścia brakuje mu jedynie rozgłosu i kilku autorskich wernisaży.
I Padmy. Choć jej by się do tego w życiu nie przyznał.