Kroniki Armetis - Sowi Rycerz
  • GELESEN 58
  • Stimmen 5
  • Teile 1
  • GELESEN 58
  • Stimmen 5
  • Teile 1
Laufend, Zuerst veröffentlicht Okt. 08, 2022
Kroniki to jedne z ważniejszych zapisków o świecie, które ocalały. Nie jest ich wiele, a pewne słowa zostały zamazane celowo bądź przez bieg czasu. Wszystko zapisane było anonimowo, jakby ktoś chciał zachować swoją tożsamość. Przez wieki bardowie, podróżni przeinaczali historię tak, aby brzmiała znacznie ciekawiej, bardziej krwawo.
Luki w historii są do opowiedzenia w trakcie pisania nowej...

Ta natomiast opowiada o pewnym rycerzu, który nie bał się samemu pozostawić ślad po sobie w świecie Armetis
Alle Rechte vorbehalten
Melden Sie sich an und fügen Sie Kroniki Armetis - Sowi Rycerz zu deiner Bibliothek hinzuzufügen und Updates zu erhalten
or
#171darkfantasy
Inhaltsrichtlinien
Vielleicht gefällt dir auch
Vielleicht gefällt dir auch
Slide 1 of 10
Mate cover
I'd Rather Abandon You Than Be Abandoned (TŁUMACZENIE PL) cover
Akademia Czarów cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Węzęł krwi cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
Krwawy Książę cover
To deny the route cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
❝I am a Daughter Loved by the Devil❞ cover

Mate

42 Kapitel Abgeschlossene Geschichte

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.