Pierwsza rzecz jaką było mi dane poczuć, był chłód.
Przeraźliwy i uciążliwy.
Tak bardzo chciałem otworzyć oczy, ale coś mi nie pozwalało.
To "coś" ciągnęło mnie w dół, próbując mną zawładnąć.
Próbowałem się wydostać, ale bezskutecznie.
Słyszałem głosy, odległe i przerażone, wręcz ociekające panicznym strachem.
Nie rozróżniałem do kogo one należą, ale wiedziałem jedno.
Nie poddam się.
Zrobię wszystko żeby się uwolnić i powiedzieć to, na co nie miałem odwagi.
Proszę o tą ostatnią szansę.
Nie zmarnuje jej.
Ten jedyny, ostatni raz...
Delikatnie przejechał dłonią po lekko zarysowanych pod skórą żebrach. Doczekał momentu, w którym był w stanie spokojnie policzyć kilka z nich.
Oplótł palcami chudy już nadgarstek; palce nadal nie stykały się przy opuszkach.
Gdzie Shoyo postanawia dążyć do perfekcji, a Tobio uporczywie próbuje wyciągnąć go z choroby.
30.03.2020 - 26.04.2020