Kolejna książka quackbur, pierwsza przyjęła się naprawdę wspaniałe za co dziękuję i wiele osób pisało,że nie chce by to był już koniec i że z chęcią przeczyta kolejna, podobną opowieść za co również dzięki. Quackity to ten stereotypowy popularny dzieciak, o bogatych rodzicach, mieszkający w wielkim domu , w którym urządzał imprezy. Któregoś dnia wdaje się w bójkę na szkolnym korytarzu i za karę zostaje skazany na pomoc w szkolnym wolontariacie, którego przewodniczącym jest wysoki brunet, który zdaje się przykuć jego uwagę. Szybko coś co miało być karą dla czarnowłosego przeradza się w entuzjazm i radość na myśl o kolejnym spotkaniu wolontariatu, jednak by utrzymać swą reputację na początku wyrzeka się nowego uczucia jakby tysiąca motyli w brzuchu na myśl o pomocnym, miłym brunecie. Jak potoczy się dalej jego los? Czy z tej ,,kary,, wyniesie naukę czy może coś więcej, naprzyklad potencjalnie okazję do odkrycia siebie i poznania nowych uczuć, których próbował się wyzbyć przez lata, by pozostać na szczycie, w końcu uczucia to przeszkoda, gorzej jak przeszkody nie da się pokonać lub nie chce się... TW: smut( możliwe, nic nie obiecuje) wulgarne słownictwo krew, drastyczne sceny (typu bójka) POMYSŁ JEST ORYGINALNY, SAM NA NIEGO WPADŁEM. OKLADKA NIE MOJA!!!