Manham. Małe spokojne miasteczko . "Krajobraz pozbawiony zarówno życia , jak i konkretnych kształtów . Płaskie wrzosowiska i upstrzone kępami drzew mokradła " . To tu doktor David Hunter szuka schronienia przed okrutną przeszłością . Sądzi , że przeżył już wszystko to , co najgorszego może przeżyć człowiek. Sądzi , że wie o śmierci wszystko . Ale śmierć , " ów proces alchemii na wspak , w którym złoto życia ulga rozbiciu na cuchnące składniki wyjściowe " wdziera się do Manham . I to w niewyobrażalnie wynaturzonych formach . ...Jeszcze nie wiemy, dlaczego wybitny antropolog sądowy doktor Hunter zaszył się tu jako zwykły lekarz ... ...Dlaczego odmawia pomocy policji, skoro potrafi określić czas i sposób dokonania każdej zbrodni ... Wiemy tylko, że się boimy . Razem z mieszkańcami Manham czujemy odór wszechobecnej śmierci. Giną młode kobiety. Dzieci znajdują makabryczne okaleczone zwłoki, ktoś podrzuca pod drzwi martwe zwierzęta, ktoś zastawia sidła na ludzi. ...Każdy może być ofiarą ... ...I każdy może być zwyrodniałym mordercą...