Kiedyś ktoś zapytał mnie, czy chciałbym cofnąć się w czasie, oczywiście gdyby była taka sposobność, a jeżeli tak to dlaczego akurat ten moment. Po chwili zastanowienia odpowiedziałem coś w stylu, że narazie aż tak bardzo w życiu niczego nie żałuje, a napewno nie na tyle żeby ryzykować naruszaniem tej niezwykle delikatniej lini. Teraz gdyby ktoś mnie o to spytał bez wahania odpowiedziałbym, że cofnąłbym się do dnia dwudziestego pierwszego grudnia. Ba, byłbym w stanie nerkę sprzedać i lewą nogę, której notabene nigdy i tak nie lubiłem, żeby tylko znów móc przeżyć ten dzień i zapobiec temu co się wtedy stało... 12/29/22 #20 w sciencefiction 03/06/23 # 1 w multiwersum