Życie miało być ich wspólną wędrówką. Los widział potencjał w ich relacji. Szczęście miało zamiar nie odstępować ich na krok, a świat był bardzo dumny z takiej miłości. Natura podziwiała kochanków do ich ostatniego wspólnego tchnienia. Nie sposób było oderwać od nich oczu, bo przeznaczenie zdawało się nagle istnieć. Byli bratnimi duszami. Jednak pech nie był po ich stronie. Chmury zbuntowały się przeciwko nim. Zdradliwy deszcz spłynął na nich, trzeźwiąc swym zimnem. Pijacka fantazja zniknęła, zastępując trudną do przełknięcia rzeczywistością. Oddychanie osobno stało się nową umiejętnością. Bardzo trudną w usposobieniu. Ich myśli wypełniło jedno miejsce, które wiązało się nieuchronnie z ogromnym bólem. Stolica Wielkiej Brytanii. Londyn, który miał być ich.All Rights Reserved
1 part