Z Erwinem zawsze wszystko było nie tak, jak trzeba. Jego pełna sprzeczności i paradoksów osobowość doprowadzała mnie do szału. To on bowiem jako jedyny potrafił udawać Wysłannika Bożego, będąc w rzeczywistości wcieleniem Szatana, tylko on gadał najwięcej i najgłośniej, pozostając przy tym najbardziej tajemniczą postacią Los Santos. Sprawiał, że równie chętnie skoczyłbym za nim w ogień, jak i wepchnąłbym go samodzielnie w samo serce piekła. I jedynie w dzień jego śmierci mogła rozpętać się dotkliwa ulewa, choć we mnie wszystko uschnęło, gdy patrzyłem na jego trumnę.
Erwinie Knuklesie, oto wszystko to, czego nie zdążyłem Ci powiedzieć. Ostatnie pożegnanie przybyłe przedwcześnie.
Podpisano: Twój śmiertelny, o ironio, wróg; Gregory Montanha.
°°°°°°°
Inspirowane fabułą z serwera 5city z dni 15-16.12.2022 r.
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałabym skłamać mówiąc, że w cale na to nie czekałam