❗️Oneshoty o shipie Rudy x Zośka, z książki Aleksandra Kamińskiego „Kamienie Na Szaniec." ❗️
Mimowolnie, ciało Zośki zsunęło się po ścianie, zostawiajac za sobą jedynie kreski krwi. Brudne ślady, których nie pozbędziesz się, jak zwykłego szkopa.
Czas pokazał kto jest kim. Czas pokazał, kto jest prawdziwym potworem bez uczuć. Czas pokazał, jak naprawdę może wyglądać poświęcenie? Czy to wszystko warte było jednego strzału stena? I tak, zginąłby marnie, za te swoją ojczyznę, która z map i tak zniknie. A może to tylko Niemcy chcieli, by każdy myślał w ten sposób? By każdy, przestał wierzyć w to, że wolna Polska przestanie zjadać katastrofę na śniadanie.
Czas dobiegł końca. Czas zakończyć tę historię, o ideałach braterstwa, służby. Miłości. Czas odpuścić nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcą. Nikt i tak, nas za to nie rozgrzeszy.
Zośka szukał światła, w Janku. Które już nie istnieje. Te, które zgasło. Te które nie miało prawa zaiskrzyć na nowo. Te które, nie miało jak rozpalić się znów, by rozgrzać jego zimne serce.
szukał w nim jeszcze trochę zapalonego światła, choć ociupinę trzydziestego dnia marca, nim ten jego błysk zdążył zaniknąć wraz z hukiem odpalonego pistoletu.
Dlatego można rzecz, że są jak gwiazdy. Takie gwiazdy które dawno zgasły. Ale wydaje się jednak, że z perspektywy nikogo - czyli tym, kim jesteśmy będą onieśmielać nas swoim blaskiem. Mimo tego, że nie potrafią już świecić. Mimo tego, że te światło już w nich nie istnieje.