za każdym razem gdy słyszę to imię, widzę jego twarz przed moją, w oczach rosnące pożądanie i jego usta zbliżające się do moich na niebezpieczną odległość. Jego rękę zaczesującą włosy do tyłu. Jego czoło dotykające mojego. Jego język, oblizujący seksownie wargi, nawilżając je, aby pochwili połączyć nasze usta w jedność. Jego rękę schodzącą w dół, aby złapać mnie w talii. Moje ręce z niewiadomych przyczyn zatapiają się w jego włosach, na co delikatnie mruknął zaciskając oczy. Z każdą minutą coraz bardziej kocham jego wargi,po chwili wiem, że jest to najlepszy pocałunek w moim życiu. Uśmiecham się mimowolnie,co nie uszło uwadze bruneta, który prychnął mi w usta,zaczerwieniłam się ale nie chciałam kończyć pocałunku. Jęknełam cicho gdy Harry złapał mnie za tyłek i ścisnął delikatnie jeden pośladek. Przez chwilę myślałam, że ten pocałunek coś znaczy, ale szybko przypomniałam sobie, że nie możemy tego robić.., że to dyrektor sierocińca, w którym znalazłam się po stracie rodziców..