- Nieważne, jak dużo mam w sobie dusz, wciąż jestem tu sam. Ścisnąłem szklankę drżącą ze złości dłonią, a ta pękła. Coś skapnęło na drewniany stół. Krew zmieszała się z winem, a moja dłoń natychmiast się zaleczyła. Potem do tego wszystkiego doszła pojedyncza łza, gdy zrozumiałem tragizm mojej nieśmiertelności. Sam? Jesteś pewny, Greed? Przecież ja ciągle tu jestem. I nigdzie się nie wybieram.
1 part