Usiadłem na schodach, i patrzyłem jak maluch jeździ, modląc się przy okazji aby się nie przewrócił. Pomimo tego że rowerek nie ma pedałów i Oli dopycha się nogami to jak znam mojego syna on potrafi iść po prostej drodze i się przewrócić a co dopiero jeździć na jakimś jeździku. - Rozstaliśmy się z Melissą. - Powiedziałem odwracając wzrok w drugą stronę, myślałem że jak nie powiem o tym głośno to okaże się to nie prawdą, ale przecież to widać że coś jest nie tak. - Ale jak to? Przecież miałeś się jej oświadczyć a nie kończyć związek. Powiecie Oliemu?- Katie usiadła obok mnie i przytuliła się.All Rights Reserved