Alternatywne uniwersum, jak sama nazwa mówi, zabiera nas do alternatywnego świata, gdzie Toya, nie wypiera się swojego imienia i pozostaje Toyą Todorokim - trochę wycofanym, trochę marudnym i odrobinkę gburowatym uczniem klasy 3A w U.A. na bohaterstwie. Mimo przyszłego zawodu całym sercem wyznaje zasadę: "Nie mój problem" bądź "Nie moja sprawa". Niestety na nieszczęście (albo i właśnie szczęście) Toyi, jego najlepszy przyjaciel - Keigo Takami - ma kompletnie inne motto życiowe, a jeden okryty złą sławą problem właśnie dostaje się do pierwszej klasy U.A. na bohaterstwo z najlepszym wynikiem z egzaminów wstępnych.
___________________________________________________
➫ Główne postacie nie są złoczyńcami, więc zachowują swoje prawdziwe imiona,
➫ Lubimy tutaj Hawksa (tak, nie przesłyszeliście się i mi samej ciężko w to uwierzyć, bo do dzisiaj sądziłam, że jedynie opowiadanie z Hawksem, które mogłabym polubić to takie, gdzie leży głęboko pod ziemią, ale nie. Tutaj Hawks będzie cudowny, zobaczycie),
➫ Rozdziały co tydzień w soboty o 20,
➫ Jeśli zauważysz jakieś błędy albo masz jakieś pytania, śmiało pisz w komentarzach, na pewno to zobaczę,
➫ Obrazek na okładce nie jest mój,
➫ Oczywiście jest to opowiadanie z gatunku bl (boyslove).
Więcej do powiedzenia nie mam, w opisy opowiadań do końca nie umiem, ale treść jest zaprawdę cudowna. Przeczytaj, a nie pożałujesz, drogi wattpadowiczu!
- Co jest kurwa ze mną nie tak?- pytał rozpaczliwie sam siebie łapiąc się za głowę. Nie wiedział co się dzieje. Nie wiedział, gdzie obecnie jest. Wszystko wydawało się inne, wręcz mroczne - Dlaczego ja to mam, co się dzieje. Co kurwa ten jebany Natan mi zrobił? - panikował rozglądając się rozpaczliwie po pomieszczeniu. Wszystko było fioletowe. Nie wyglądało na to, że dalej był w swojej bezpiecznej komnacie. Miejsce w którym obecnie się znajdował przypominało grobowiec.Wielki, zimny, pełen pochodni płonących niebieskim płomieniem. Na samym jego środku był wielki, odwrócony krzyż nad którym unosił się jakiś człowiek. Wyglądał na złego maga, lub czarnoksiężnika. Ewron przełknął ślinę starając się przekonać samego siebie, że to wszystko co właśnie się działo, było tylko snem
- To nie tylko sen - przemówił głos - Zostałeś wybrany, a ja jeszcze po ciebie wrócę Lordzie - zakończyła tajemnicza postać, po czym szybko podleciała do Ewrona, który krzyknął i zakrył oczy, licząc, że w ten sposób postać zniknie.
Gdy je ponownie otworzył był w swojej tajemniczej komnacie, totalnie nie rozumiejąc co właśnie się stało. Był pewien jednej rzeczy. Znajdował się w wielkim zagrożeniu i cholernie bał się tego co miało wydarzyć się dalej...