Zdumione okrzyki gapiów. Ból rozchodzący się wzdłuż mojego ramienia. Jego brązowe oczy. Krótkie słowo rzucone w biegu. Jednosekundowe spotkanie, które zdawało się być przypadkowe. Przypadek - do niedawna w słowniku Bractwa Złodziei nie widniał taki wyraz. Nie znaleziono go zapisanego w żadnym z archiwów, nie obijało się ono o uszy podczas szmeru rozmów w tunelach. Nikt nie chciał przyznać, że jego dokonania są dziełem zbiegu okoliczności. Zamiast tego inne słowo było, jest i będzie powtarzane z ust do ust, odczytasz je z ukradkowego spojrzenia, rozpoznasz w najdrobniejszym geście. Wyjdź na zewnątrz, a dostrzeżesz je wypisane na przerażonych twarzach matek, ujrzysz w niepewnym uchwycie broni przez dłonie strażnika, zobaczysz w worku złotych monet na kolanach przemytników, w porozumiewawczym uśmiechu osobnika w kapturze, stojącego w cieniu. W świecie Bractwa Złodziei istnieje tylko jeden człowiek, o którym nikt ze zwykłych obywateli nie wspomni, choć wszyscy wiedzą o jego istnieniu. Na którego wspomnienie każdy zadrży, choć nigdy nie miał szczęścia zobaczyć go na własne oczy. Albo inaczej - nikt nie wie, że na co dzień przechodzi obok niego. Bo kto by pomyślał, że ten niepozorny mężczyzna, mijany w drodze do domu, jest najbardziej poszukiwaną osobą w historii... Wróg Publiczny. Mało kto wie, jak naprawdę ma na imię. Nieliczni potrafią rozpoznać go, spacerującego swobodnie po ulicach. W wyobrażeniach każdego obywatela widnieje jako nieskażona wpadką legenda. A jednak o mało nie dostał się w łapy strażników na moich oczach. Przypadkiem. Jego prawdziwe imię znają tylko nieliczni. A ja je poznałam. Też przypadkiem. Jestem Sari, ale już nikt mnie tak nie nazywa. Jeśli zagłębisz się w świat Bractwa Złodziei, może poznasz moje nowe imię. Uwierz mi jednak, że już je poznałeś. Przypadkiem.
8 parts