Historia Estell Riddle, dziewczyny o nie spotykanych od dawna umiejętnościach. Siostra, córka, a także potężna osoba z groźnymi, dla niektórych, planami na przyszłość. Dziewczyna, której serce spowija mrok. Odkrywając mroczną siebie pokazuje na co ją stać.
Jak Estell wykorzysta dary, dane jej przez los? Jak daleko posunie się główna bohaterka, aby osiągnąć swój cel? Ile będzie gotowa stracić i odrzucić, aby osiągnąć sukces? Jak bardzo czarna magia zawróci jej w głowie? Czy pragnie władzy? Jak bardzo ambicje zawrócą jej w głowie? Jedyne co wiadomo to to, że każdy na pewno kiedyś o niej usłyszy i to wiele razy.
"-Witam w nowym roku. Zanim zacznie się uczta, zostaną przydzieleni nowi uczniowie.- powiedział Dumbledore, a jeszcze chwilę temu zamknięte drzwi, otworzyły się. Do Wielkiej Sali weszli pierwszoroczni, a na samym końcu szedł X. Ciężko mi było powstrzymać śmiech, gdyż jako 14-latek wyglądał poprostu śmiesznie wśród tych dość niskich 11 latków. "
" -Czyli można powiedzieć, że jesteś księżniczką tego... Mmmm... Miejsca?- rzekł chlopak, nie wiedząc jakiego słowa użyć.
- Jak już ktoś to powie. To mówi, że jestem księżniczką Slytherin'u. - odrzekłam
- Wsumie to nawet lepiej brzmi.[...]"
Z góry przepraszam za moje błędy ortograficzne, interpunkcyjne czy też inne.
Miłego czytania! 💖
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."