Jak ludzie radzą sobie z odrzuceniem? Jak reagują? Co robią? Trudne pytanie. Bardzo trudne. Niektórzy znoszą to... Całkiem dobrze. Mają myśl w głowie, że i tak zapomną po jakimś czasie i nie ma co się przejmować. Że znajdzie się ktoś kolejny i nie będą musieli się tym więcej zamartwiać. Że nie poczują już tego i będzie tylko lepiej. Tak może być. Może. Bo wcale nie musi. Ktoś inny, ktoś, kto kocha całym sobą, stanie przed lustrem i gdzieś w odbiciu zobaczy, że to wszystko nie ma sensu, bez tego jednego kawałka, który gdzieś się zgubił. Wypadł po drodze i zakurzony, leży na podłodze, pomiędzy uczuciami, łzami i potrzaskanym szkłem. I mimo tego, że inne rzeczy się odnajdą, to ta jedna nie chce zostać odnaleziona. Chce zostać zagubiona i zapomniana, gdzieś daleko. I może zostać pod łóżkiem, pod szafką, na długie noce. Przepłakane i nieprzespane. I zostanie. Uwije sobie w twoim sercu gniazdko, które będzie cię ranić. Małe gałązki, niczym miliony igieł, będą się wbijać głębiej, kiedy znów o tym pomyślisz. Znów dasz się podpuścić. I można stwierdzić, że tak już zostanie. Że potrzaskane szkło z ramki zostanie na podłodze, uczucia nigdy nie będą takie same, a łzy zatopią to, co ostało suche i nietknięte. Że to wszystko nie ma sensu. Można stwierdzić.Wszelkie Prawa Zastrzeżone