Był dla mnie jak Anioł Stróż... To dzięki niemu udało mi się zburzyć mury obronne i ponownie otworzyłam serce dla kogoś innego, jednak... Żył w świecie, w którym panowało kilka zasad. Jedną z nich była: Jeśli została ci oddana córka kogoś wpływowego masz rzucić wszystko i stworzyć z nią silny i zdrowy związek. Minęło ponad trzy lata, a on dalej tworzył w mojej głowie pewien zamęt. Nie pomagał fakt iż po traumatycznym zajściu został samotnym ojcem z dwójką dzieci na karku. Gdy ponownie go spotkałam wszystko runęło jak domek z kart, a wspomnienia uderzyły jak wiatr w żagiel. Jestem Dixie Benet, a on Brandon O'Brien. Czyli mieszanka wybuchowa Nowego Jorku.