Nico zbiera się wreszcie na odwagę, by wyznać swoje uczucia. Choć nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy, stąpa po cienkim lodzie. A Jason może jednak zasłuży na ten swój tytuł kupidyna? Znaczy, takiego z odzysku. Daleko mu do prawdziwego. Smutna prawda, ale prawda, wybacz Jason.
Może kiedyś powstanie tu coś więcej, kto wie? Kolejne moje wypociny, na które napisanie się upieram, pomimo braku czasu. Jak dla mnie brzmi jak świetny pomysł!
Okładeczka robiona przeze mnie, tak. Będę się chełpić, a co!