Born to never die, dies to feel alive.

"Patrzyłem w jego kocie oczy, które smutno wpatrywały się tym moim. Ta rozmowa była nieunikniona, dlatego też byłem przygotowany na jej przebieg bardziej, niż on się pewnie tego spodziewał, nawet jeśli znaliśmy się już od kilku lat. Serce jednak mimo wszystko bolało mnie niemiłosiernie i nawet pomimo utracenia najbliższych mi ludzi, utracenie jego wydawało mi się czymś niewyobrażalnym i dużo gorszym do zdzierżenia.
- Nawet jeśli dla mnie jesteś jedynie małą częścią życia, zaszczytem było być dla Ciebie jego całością. Nie byłeś może moim pierwszym, którego kochałem, jednak zdecydowanie będziesz ostatnim, jakiego tak bardzo pragnąłem utrzymać przy sobie i oddać siebie w całości już po wieczność. - wyszeptałem, całując delikatnie wierzchnią stronę jego dłoni, którą trzymałem szczelnie."