Czy jesteś zadowolony ze swojego wyglądu? Jeśli nie, aplikacja Proteusz zmieni go szybko i bezinwazyjnie. Wystarczy tylko zaszyć chipa pod skórę, a na smartfonie dotknąć ikonki aplikacji, wybrać odpowiednią funkcję. Proteusz działa jak katalizator przełączników epigenetycznych, metylacji DNA i interferencji RNA. Odmładza, upiększa, zmienia wygląd wedle upodobania. Ale, jak każdy nowy wynalazek, aplikacja rodzi konflikty. Sprawia, że niezadowoleni z własnego wyglądu drżą z radości, firmy kosmetyczne - ze strachu, a fundamentaliści religijni - z oburzenia. To wszystko prowadzi do serii morderstw użytkowników Proteusza w państwie Loca Demissa, na planecie Dowan, w lustrzanym wszechświecie, bardzo podobnym do naszego. Rozwiązuje je detektyw Ez Erum, która także zalicza się do grupy docelowej Niszczyciela Piękna, jak zwą mordercę użytkowników Proteusza.
W tym czasie, do ojczyzny Ez Erum przybędzie Delfina Darknun. Dzięki pomocy egipskiego boga Thota, patrona pisarzy, dostanie się do lustrzanego wszechświata, by przeżyć podróż swego życia i na jej podstawie stworzyć opowieść. Jak wszystkie kobiety z jej rodu, misją Delfiny jest stworzenie historii, która przenika strukturę Wieloświata i podtrzymuje jego istnienie. Wymaga to sporo wysiłku i poświęcenia: kobieta Darknun wyrusza w podróż inicjacyjną, żeby na podstawie własnych doświadczeń zbudować opowieść. A potem musi ją oddać Wieloświatowi wraz z darem największym: wspomnieniami z tej wędrówki. Czy można oddać coś więcej, coś, co bardziej należy do ciebie, niż wspomnienia? Ale kobiety z rodu Darknun są mężne i zniosą wiele, podobnie, jak prywatna detektyw z Loca Demissa.
Losy obu kobiet splatają się, kiedy Delfina znajdzie się we wszechświecie Ez. Okazuje się, ze nastolatka i kobieta dojrzała mogą mieć wiele wspólnego. Z pewnością będą dzielić zadanie uchwycenia mordercy użytkowników Aplikacji.
After an apocalyptic event that thrusts the world into a new ice age, Calestia - a 17-year-old girl with a strong will - must learn to survive on a land infested with gangs, guns, and distrust.
*****
Nobody knows what day it is anymore. Nobody knows the month, the day of the week...and the only way to tell time is by the slight change in the color of the sky from grey to black every twenty-four hours. If a day even is twenty-four hours anymore. The planet is dead. The people are dead. Snow falls down upon piles of bodies like the ash of a volcanic eruption. Except, the snow doesn't stop. It never does. It continues to fall and fall until you wonder if it is even possible for another flake to come down and land silently in your hair. But it does. They do. There are few survivors of what the remaining have started to call the end of the world. The Apocalypse. Few who are still brave or scared of death enough to face the torture that is living. I am one of those survivors.
Book One of the Snow Series
Highest ranking: #3 in Sci-Fi
Watty's Shortlisted