« Czerwiec, 1921 rok, Nowy Jork, Stany Zjednoczone »
Zdjęcie Moriego we własnej osobie, włożone w ozdobną ramkę ze srebrnymi wzorami kwiatów, których nie mógł rozpoznać, stało na komodzie w rogu. Patrzenie na jego własną, poważną twarz i sylwetkę w czystym, nieskazitelnym mundurze, było dość dziwne. Wyglądał na sporo młodszego na zdjęciu, nawet jeśli było zrobione tylko kilka lat wcześniej. Obok ramki, na drewnianej powierzchni spoczywał stos odręcznych listów; wysyłał je przez te cztery lata, kiedy tylko miał czas.
Delikatnie dotknął leżącego na wierzchu listu, przesuwając palcem po pożółkłym papierze i pozwalając, żeby wspomnienia z momentów pisania ich przeleciały mu przed oczami. Bazgranie po kartkach w błyskawicznym tempie, pełne desperacji próby opisania wszystkiego, co akurat siedziało mu w głowie w tak krótkim czasie i frustracja, związana z pragnieniem jakiegokolwiek kontaktu z nią. Plamy atramentu, niestaranne pismo, przez które wielu się z nim drażniło, a które stało się jeszcze mniej czytelne, gdy był zmuszony do pisania tak szybko, jak potrafił. Każda z drobnych, symbolicznych części listu, niosła ze sobą wspomnienie; przez moment poczuł nawet mrowienie w dłoni stykającej się z szorstką powierzchnią, więc prędko odsunął palce.
-
tsun4de, 2023
bungou stray dogs ff
nowy jork, lata 20 au, pojawia sie wydarzenia historyczne
main ship kouyou x mori, side fukuzawa x fukuchi
tlumaczenie ff o tym samym tytule, opublikowanego na moim ao3
Między miłością, a nienawiścią jest cieńka linia. Tak cieńka, że z łatwością można ją złamać. Tak cieńka, że Molly spędziła lata, pielęgnując i budując swoje ściany od nowa, żeby nikt już nie był w stanie się przez nie przebić.
Była młodą, ambitną osobą, która od lat działała sama, jednak dziwnym trafem zawsze jej działania kończyły się za kulisami Dresscode. Tu trzeba było nagrać klip, tu zrobić sesje zdjęciową czy nawet wymyślić układ taneczny do nowej piosenki, a młoda Santana jako dobra znajoma Mikołaja Bagińskiego, zawsze była chętna do pomocy. Wychowana w Stanach Zjednoczonych, postanowiła wrócić na jakiś czas do Polski, by odpocząć od całego gówna które wyniszczało ją i jej świat, zadając jej ciosy raz po raz. Ale czy Polska okaże się dobrą alternatywą? Wszystko z dnia na dzień zaczyna się coraz bardziej komplikować, gdy do jej wybudowanych wokół siebie ścian zaczyna dobijać się przypadkowy blondyn.
Ta książka nie jest idealnym love story w którym z dnia na dzień bohaterzy się w sobie zakochują. To książka o bólu z którym wiele osób się zmaga, braku samoakceptacji i powolnym wyniszczaniu samych siebie, drogą samolubnych i toksycznych wyborów. Postacie które wykreowałam nie są idealne i nie mają być, proszę miejcie to z tyłu głowy podczas czytania.