Idealne życie. Kto z nas o takim nie marzy? Piękny dom, najlepiej z jeszcze piękniejszym ogrodem. Najlepiej z basenem, oczywiście największym w okolicy. Najlepiej z trawą gęstą i soczyście zieloną. Najlepiej... po prostu najlepszy w okolicy. Do tego rodzina, idealna jak z obrazka. Dwoje niesamowicie grzecznych dzieci, piękna żona i rasowy pies. Ewentualnie kot. Ewentualnie i pies, i kot.
Idealna praca, do której nie trzeba lecieć rano z wywieszonym jęzorem, ale do której jeździ się chętnie. Jeździ, bo z przedmieść, a praca oczywiście w centrum dużego miasta. Żeby można było zaraz po pojawieniu się w biurze wyskoczyć na sojowe latte, czy inną kawkę, a potem na zdrowy lunch, a jeszcze potem na shopping do znanego jubilera, aby zrobić żonie prezent bez okazji. Albo z okazji, w zależności od daty.
Jednym słowem życie bez trosk, bez liczenia pieniędzy, za to z dużą liczbą lajków i followersów na Insta. W końcu jest co podziwiać - masz życie jak z reklamy.