,,Melodię ja Ci zagram, kołysankę do snu, gdyś przybiegła do mnie jak do swego anioła stróża, w bezpieczne ramiona, a ja tyle w stanie dać Ci jestem co tych kilka dźwięków, które ukoją te sny, ponieważ w słowa nie umiem ująć jakie uczucia we mnie budzisz, w mym sercu, dlatego śpij spokojnie Słowiku wieczny mej duszy, bo choć nie powinienem zadurzać się w Tobie to właśnie Ty sprawiłaś, że żyję, mimo, że żyłem wieczność, lecz teraz umieram w pełni szczęścia, boś przy mnie"- A Sofiya wiedziała, że mimo tego jak piękne są to słowa wcale pięknej przepowiedni ze sobą nie niosą, lecz wierzyła, że to przynosi mu szczęście, w tym łez pełnym jego istnieniu, dlatego pozwoliła mu grać, by wyraził swoje najskrytsze względem niej uczucia, by te smukłe palce przesuwały się po klawiszach fortepianu specjalnie dla niej, gdy ona obserwowała je z blaskiem księżyca padającego na nie, a oczy się jej zamykały i odpływała w swoje ulubione sny.
Jestem Natalie. Natalie Potter.
Czasem wciąż trudno mi uwierzyć, kim naprawdę jestem.
Świat magii - jeszcze niedawno wydawał mi się bajką, teraz stał się moją rzeczywistością.
Mówią, że się zmieniłam. Że nie jestem już tą samą dziewczyną, którą byłam przed laty.
Może mają rację... ale ja wciąż czuję, że tamta Natalie gdzieś we mnie żyje.
Bo dopóki mam jego - mojego brata - dopóty jestem sobą.
Kiedy trzymam go za rękę, kiedy czuję jego obecność, świat znowu ma sens.
Ale im bardziej próbuję zachować siebie, tym silniej czuję, że coś we mnie rośnie. Coś obcego.
Chciałabym wreszcie pokazać swoją prawdziwą twarz.
Tylko... nie wiem już, czy to jeszcze ja.
1 #zło 09 XI 25
1 #hogwart 07 XII 25
1 #fanfiction 10 III 21
1 #magic 11 V 20
1 # pansyparkinson 9 II 20
2 #rodzeństwo 30 XI 25
2 #voldemort 9 V 20
2# blaisezabini 01 VI 20