Kroniki Antaru: Zaginiona
  • Reads 44
  • Votes 6
  • Parts 7
  • Reads 44
  • Votes 6
  • Parts 7
Ongoing, First published Mar 16, 2023
Nieznany ojciec. Martwa siostra. I tajemnicze dziedzictwo...

Po tym jak Scyllie zostaje odebrana matce przez nieznanego jej ojca, trafia do tajemniczej rodzinnej posiadłości. Jednak rzeczywistość, w której przychodzi jej żyć, jest przepełniona sekretami i kłamstwami. Jej siostra, której nigdy nie poznała podobno zmarła z powodu potwornego dziedzictwa. Pozostawiona sama sobie dziewczyna, odnajduje przejście do świata, w którym żadna ludzka stopa spoza jej rodu nigdy nie stanęła. Trafiając do szkoły, która żyje wyłącznie śmiercią Nix, oderwana od matki Scyllie, musi stawić czoła niebezpiecznej roli dziedziczki a zarazem rozwiązać zawikłaną tajemnicę śmierci siostry. Okazuje się, że niektóre ślady mogą być bliżej niż się wydaje...
All Rights Reserved
Sign up to add Kroniki Antaru: Zaginiona to your library and receive updates
or
#65nowość
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Mate cover
Akademia Czarów cover
To deny the route cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Blue Blood Roses | Taekook (Tales of Astoria pt.1) cover
Krwawy Książę cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Prawdziwa Luna cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
Kwiaty na trakcie [fantasy] cover

Mate

42 parts Complete

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.