Eliza przez całe życie żyła w nieświadomości - nie wiedziała, że gdzieś na drugim końcu Polski jej biologiczny ojciec próbował nawiązać z nią kontakt. Dopiero przypadkiem odnaleziony list zmienia wszystko.
Bez dłuższego namysłu wyrusza w podróż, która początkowo miała prowadzić do niego. Szybko jednak okazuje się, że to nie spotkanie z ojcem staje się jej celem, lecz coś znacznie trudniejszego: spotkanie z samą sobą.
Eliza tuła się przez kraj, idąc tam, gdzie poniosą ją myśli, gdzie poprowadzi serce. Próbuje zrzucić z siebie ciężar cudzych oczekiwań, wyjść poza ramy dawnych przyzwyczajeń, oderwać się od świata, który tak łatwo zamyka ludzi w jednakowych formach.
Ucieka - od przeszłości, odpowiedzialności, samej siebie - a zarazem szuka: wolności, prawdy, odpowiedzi. Kim jest, kiedy zostaje zupełnie sama? Komu można ufać? Czy człowiek, oderwany od innych, może być naprawdę wolny?
To opowieść o przemianie, samotności i nadziei. I o tym, że czasem najdłuższa podróż to ta, która prowadzi do wnętrza.
Prosta historia o miłości. O miłości niełatwej, przeplatanej cierpieniem, utratą bliskich. Sophie potrafi dostrzec szczęście w najmniejszym promieniu słońca. Lennon uważa, że słońce zgasło dla niego parę lat temu.
Nie znajdziesz tu niespodziewanych zwrotów akcji, scen rodem z amerykańskiego romansidła. Ale jest prostota, codzienność i nadzieja. Pomiędzy cierpieniem zawsze jest nadzieja...
„I wanna be alone, alone with you - does that make sense? I wanna steal your soul and hide you in my treasure chest."🖤🧡