Nikt o zdrowych zmysłach nie wskakuje obcym do samochodu. Lauren Harris myślała tak do chwili, w której Brandon Collins usiadł na fotelu pasażera, gdy ona zatrzymała się na czerwonym świetle.
Mężczyzna sprawia, że Lauren odkrywa nowe znaczenie słowa irytacja, a on już wie, że nigdy nie spotka nikogo bardziej złośliwego od niej. Chociaż obydwoje przewracają oczami w swoim towarzystwie, to każde z nich się uśmiecha, gdy to drugie nie patrzy.
Kiedy myślą, że nie zobaczą się już nigdy więcej, Lauren staje w progu gabinetu Brandona i nie da się ukryć, że żadne z nich nie skacze z radości z tego powodu.
Seria przypadków sprawia, że nieustannie na siebie wpadają, a rozgryzanie Lauren sprawia Bradowi coraz większą satysfakcję i chociaż ona tego nie przyzna, ich ciągłe sprzeczki nie są wcale takie złe.