Morgan Bennett to najbardziej niezdarna i pechowa osoba, jaką widział świat, dlatego informacja, że dostała pracę w wymarzonym wydawnictwie w Chicago nieźle wstrząsa jej rzeczywistością. Nawet jeśli owo wydawnictwo prowadzone jest przez owianego złą sławą właściciela, o czym Morgan oczywiście nie ma pojęcia. I choć decyzja o przeprowadzce jest jedną z najtrudniejszych w jej życiu, z dnia na dzień porzuca swoją codzienność w Nowym Jorku, w której straszą bolesne wspomnienia o złamanym sercu. Dziewczyna opuszcza ukochanych przyjaciół oraz mniej ukochaną rodzinę i przeprowadza się do miasta, w którym zupełnie nikogo nie zna, wygrywając tym samym ze swoim strachem. A jednak Chicago wita ją niezwykle łaskawie. Wietrzne Miasto od razu podsuwa jej nową, bardzo szczodrą przyjaciółkę oraz wpycha w ramiona dupkowatego, choć dość pomocnego faceta z IT, z którym Morgan bezmyślnie postanawia się przespać po kilku godzinach znajomości. Ale w jej przypadku to akurat nic dziwnego. Przecież nikt nie mówił, że ona nie jest bezmyślna. I pomijając fakt, że wchodzenie w intymną relację z kolegą z pracy w pierwszym dniu roboty to największa głupota na świecie to... wszystko byłoby w miarę dobrze, gdyby nie fakt, że ten mężczyzna wcale nie jest tym, za kogo się podawał. A to dopiero początek kłamstw, z którymi Morgan będzie musiała się zmierzyć. Kłamstw i uczuć, których do tej pory nie zaznała. Bo najwyraźniej do tej pory wcale nie wiedziała, co to znaczy kochać.