<|Kto spodziewałby się, że na wyjeździe nagle coś się spierdoli i zrujnuje całą wycieczkę? Ja.
Wraz z rodzeństwem mieliśmy spędzić dwa tygodnie w nie dużym miasteczku, oddalonym od wszystkich i w którym nie było w ogóle żadnych atrakcji. Moi rodzice chcieli pojechać sobie w góry, a ze względu na to, że ich wkurwiamy 24/7 to zadecydowali, że pojadą bez nas. Zostawili nas na pastwę losu, można tak powiedzieć. Jedyne co mnie cieszy to to, że nie musieliśmy wyjeżdżać w pizdu gdzie tylko zostaliśmy w naszym rodzimym miasteczku.
I zgadnijcie co?
Jebana apokalipsa i wojna.
Zrójnowanie wakacji? Tak, tym bardziej dlatego, że nasi starzy byli w zajebiście bezpiecznym miejscu i mieliśmy się do nich dostać, ryzykując życie na to, aby rodziców nie zamartwiać. Czy to się uda, gdy wokół panoszą się jakieś zombiaki i gigantyczne szczury? Raczej nie.|>
<|Tak, wstawiam książkę, choć wiem, że nikt jej nie przeczyta. Powieść zawiera:
- krew
- przekleństwa💅
- śmierć
- przemoc
- bronie
- zombiaki i inne jakieś stwory
- rasizm
- antysemityzm
- nazizm i zachowania komunistyczne
- wkurzające rodzeństwo
- apokalipsę
- uzależnioną od telefonu popierdułkę
Jeśli jesteś wrażliwy na jeden z wymienionych punktów, nie czytaj tego|>
27.04.2023r.