Chciałam uciec. Wiele razy uciekałam, ale to nie były wielkie ucieczki. Przeważnie sama wracałam do domu albo ktoś mnie w końcu łapał... Jednak chciałam kiedyś naprawdę uciec. Uciec i nie oglądać się za siebie. Uciec z tego cholernego piekła i zacząć gdzieś nowe życie. Bez krzyków, bez kłótni... Pełne spokoju i ciszy. Chciałam uciec jak najdalej od NIEGO. Wiedziałam, że nikt mnie nie uratuje, jeśli ja sama siebie nie uratuję.