"Witajcie, jestem Lila Calanthe. Mam 13 lat. Wraz z moim młodszym bratem Harry'm, starszym rodzeństwem, tatą i dziadkami siedzę w gabinecie i tłumaczę się, dlaczego zniknęłam w środku nocy ze szkoły na ponad miesiąc. Oczywiście jest tam też wściekła pani Pomfrey, opiekunka mojego domu, profesor Mcsztywna - znaczy się McGonnagall, a także wujek Sev- ehm przepraszam to jest profesor Snape. Jak na razie nic nie mówię, bo myślę od czego zacząć. Wpatruję się tylko w Faweks'a, feniksa dyrektora. Jestem zbyt pochłonięta w swoich myślach rozpatrując to, co mi się przydarzyło. Oczywiście bezwiednie bawię się moim medalionem z wygrawerowanym wilkiem. W mojej głowie znów pojawia się kochany, ciepły głos innej bliskiej mi osoby, która dodaje mi odwagi. Czuję ciepło w sercu, że jest ze mną. Jestem już spokojniejsza i odważniejsza. Kieruję swój wzrok na duże lustro na ścianie po prawej stronie. Widzę go, uśmiecha się do mnie i mruga mi. Ja też się uśmiecham. Mój wzrok ponownie trafia na moją rodzinę, profesorów i dyrektora szkoły. Przymykam oczy, ściskam medalion, biorę oddech i zaczynam w końcu mówić.
- Nie uwierzycie, jak wam opowiem co mi się przydarzyło. "
Tak właśnie zaczyna się historia pewnej niezwykle odważnej dziewczyny, której dotyczą dwie przepowiednie. Dziewczyna jest niezwykła, tak jak jej życie usiane przygodami, sianiem chaosu i oczywiście wpadaniem w tarapaty jakich mało. A to dopiero sam początek, co przygotował dla niej złośliwy Los.
Nie moja manhwa ja tylko tłumaczę
Byłam jedyną młodszą siostrą bohaterki powieści o odwróconym haremie.
Poza tym byłam wyjątkowo rozpieszczana przez żeńską prowadzącą po przebudzeniu się po bardzo chorym.
Użyłam tego, by pokonać pierwotnych, niewybaczalnych męskich przywódców tr*sh, którzy skrzywdzili tylko moją siostrę...
- Lili, jak się masz? Lubisz ciasto?'
„Lili jest naprawdę ładna, bo przypomina swoją siostrę. Nie zjesz ciasteczek? Proszę, powiedz swojej siostrze, że przekazał ci je twój wspaniały brat.
- Chciałbyś to zjeść i pojechać tam na chwilę? Mam coś do powiedzenia twojemu wujowi i siostrze.
Z jakiegoś powodu męscy kandydaci główni zdają się mnie niecierpliwić.
***
„Nie bawię się z brzydkimi dziećmi."
Chłopak przede mną mruknął, marszcząc brwi.
Co? Czy naprawdę właśnie to powiedziałeś?
Pokażę ci, jak wygląda prawdziwy świat.
Delikatnie pociągnęłam rąbek ubrania mojej siostry i potrząsnęłam głową.
„Nienawidzę go, więc nienawidzę starszego brata, który go przyprowadził".
W tym samym czasie twarz Cedrika zbladła, podobnie do kogoś, kto został skazany na śmierć.